IDEA OPATRZNOŚCI
Idea Opatrzności z kolei służy przeciwnym celom; czyjeś niepowodzenie przestaje być elementem anonimowym – przekształca się w zindywidualizowane zrządzenie mądrzejszej od nas Woli. Byłby to przykład przysłowia o funkcjach głównie konsolacyjnych. Przysłowia zaspokajają różnorakie potrzeby pozapoznawcze. Jedną z nich jest np. potrzeba podtrzymywania konwersacji i współbrzmienia z partnerem. Rzucenie stosownego komunału (im bardziej ogólnikowy, tym lepszy) bywa często niczym więcej, jak sygnałem partycypowania, równoważnikiem takich zwrotów jak „tak”, „aha”, „rozumiem”, „o co chodzi”, „myślę tak samo”. Inną specyficznie ludzką potrzebą, mało docenianą, jest potrzeba zademonstrowania, iż posiada się na jakiś temat wyrobione, stanowcze zdanie.