KTOŚ O ZDROWYM ROZSĄDKU
Żyda mieszkańca drugiego brzegu rzeki – od którego pochodzi wszelkie zło) i utarte recepty (dotyczące np. wychowywania dzieci). W myśleniu potocznym „można znaleźć wszystko, co się chce” jego główną cechą jest eklektyzm i asymilowanie tego, co akurat znalazło się pod ręką – nie ma więc sensu upatrywać w nim ani „interesów”, ani „ducha” pewnej społeczności, czy tym bardziej powoływać się nań jako na ostateczną instancję bądź fundament wiedzy. Jeśli coś w zdrowym rozsądku może zafrapować, to po pierwsze, zaciekłość, z jaką banalizuje wszystko, co nosi znamiona oryginalnej myśli (nawet najbardziej wyrafinowana koncepcja naukowa czy doktryna religijna staje się w obiegowej wersji wulgarnym sloganem, czymś oczywistym), po drugie, gładkość, z jaką przechodzi od formuły do formuły, nie zwracając uwagi na fakt, że potraktowane dosłownie – jako kategoryczne sądy ogólne – wzajem >obie przeczą.