ODIZOLOWANIE UMYSŁU
W praktyce oznaczałoby to wyzbycie się wszelkich środków artykulacji, propagowanie imbecylizmu – pisze Polanyi – wszak głównym narzędziem indoktrynowania nas pewnymi założeniami są kategorie języka. Trzeba by więc odizolować umysł od mowy, a następnie od wszelkiej społeczności, która nawet przez prostą kooperację wpaja każdemu ze swych członków jakiś rutynowy stosunek do doświadczenia. Odnotowane przypadki osób wzrastających wśród zwierzęcych hord dowodzą, iż izolacja taka „nie rozwija nowych wizji świata w miejsce tych, jakie powstałyby pod waływem którejkolwiek ze znanych tradycji. Przeciwnie, nie umiejąc posługiwać się środkami, których dostarcza zbiorowość, [osoby te] zatrzymały się na poziomie niemowlęcia. Zamiast wynaleźć odmienne środki, straciły szanse na nauczenie się kiedykolwiek, jak środków takich używać.”