SIŁA ZŁOWROGA
Sięgnijmy w tym miejscu po nowelę J. Mackiewicza, w której Rybak powiada: „Życie jest jak możny pan, taki, co powoduje się fantazją. Jak kogoś nie lubi, to będzie go bić po karku po prostu za nic. A ma jeszcze swego, jakby to powiedzieć, rządcę wrednego, który nazywa się Los. Ot, ten Los jest na jgorszy. Chodzi z biczem i tym biczem nie tylko pojedynczego człowieka, ale i całe narody okłada. A jak już raz przyczepi się, do grobu nie popuści.”” Jest to siła złowroga, której niezwykle łatwo się narazić – którą łatwo sprowokować nieopatrzną wiarą we własne siły, w samostanowienie. Nie wolno jej „kusić” beztroskim syceniem się życiem („Kto się w piątek śmieje, ten w niedzielę płacze”), przechwałkami („Nie mów hop, póki nie przeskoczysz”), wypowiadaniem na głos obaw („Nie wywołuj wilka z lasu ), „wyzywaniem”, a także próbami „przechytrzenia”, z których dwie są szczególnie ryzykowne: „wytargowania” czegoś więcej, niż dostaliśmy („Lepsze wrogiem dobrego”) oraz wyrywania się z notorycznej niepomyślności („Z deszczu pod rynnę”).